Gwiazdą trzeciego wieczoru XVIII Festiwalu Ave Maria była Ewa Uryga. Przepełnione emocjami utwory gospelowe, chwyciły za serca zgromadzoną publiczność.
Kunszt i talent artystki będą pewnie jeszcze długo wspominane przez uczestników trzeciego festiwalowego wieczoru, podczas którego nieco odeszliśmy od klasycznego repertuaru.
"To była prawdziwa uczta dla duszy" - takie komentarze słychać było po zakończeniu koncertu, gdy rozbłysły światła i nadszedł czas, by zakończyć to głębokie i poruszające doznanie. Nic dziwnego, piękne teksty, głoszące - charakterystyczne dla tego gatunku muzyki - uwielbienie dla Boga, wyśpiewane doskonałym, ciepłym, kipiącym emocjami głosem Ewy Urygi, w towarzystwie orkiestry kameralnej "Incendi0", mogły powodować dreszcze. Szczególnie wzruszające okazało się wykonanie - w duecie z córką, Oliwią Kędziorą - piosenki Tomorrow, z pięknym i ważnym przesłaniem, że ważnych spraw nie należy odkładać, bo nikt nie obieca nam, że jutro nastąpi.
Przy doborze repertuaru, Ewa Uryga nie zapomniała nawiązać do nazwy festiwalu, w którym przyszło jej uczestniczyć i z przejęciem wyśpiewałą "Ave Maria" i to w dwóch piosenkach. Charyzma wokalistki tak zahipnotyzowała widzów, że bez wahania przyjęli propozycję wspólnego śpiewania. Takie wieczory pamięta się długo.