Prawie 200. osobowa grupa potomków Żydów z 10 krajów świata, związanych ze Światowym Związkiem Żydów Zagłębia Dąbrowskiego w Tel Avivie, odwiedziła z okazji 75. rocznicy likwidacji getta w Będzinie i Sosnowcu, kilka miejscowości, które przed drugą wojną światową zamieszkiwała społeczność żydowska. Na trasie wspomnień obok Sławkowa, Dąbrowy Górniczej, Będzina i Sosnowca znalazła się Czeladź.
Dzisiaj, 31 lipca na czeladzkim kirkucie, przy memoriale pamięci Żydów będzińskich i czeladzkich odbyło się uroczyste spotkanie przybyłych gości i władz miasta Czeladź. O tragedii holocaustu i dramacie społeczności żydowskiej spędzonej do gett w Czeladzi i Będzinie, mówiła Iwona Szaleniec dyrektor Muzeum Saturn. Z kolei burmistrz Zbigniew Szaleniec wspomniał nieżyjącego już Mońka Stawskiego, który przed laty odrestaurował cmentarz, na którym spoczywają również bliscy rodziny Stawskich. Na uroczystość przybyli ze Stanów Zjednoczonych m.in. członkowie najbliższej rodziny Mońka Stawskiego. Uroczystość zakończyło odmówienie kadiszu za ofiary holocaustu, złożenie wiązanek kwiatów oraz zapalenie zniczy.
Jako że tegoroczny wyjazd potomków zagłębiowskich Żydów był zorganizowany z myślą o tzw. drugiej i trzeciej, czyli najmłodszej generacji ofiar holocaustu, dlatego w grupie znalazło się wielu przedstawicieli najmłodszego pokolenia dawnych mieszkańców Zagłębia.